Istnieje szereg opowieści relacjonujących dzieje powstania wina. Najsłynniejsza z nich to legenda o królu perskim Jamshid i najurodziwszej hurysie jego haremu. Niewiasta owa, powodowana szlachetnym uczuciem miłości, ale i zazdrości o swojego ukochanego króla, postanowiła była popełnić samobójstwo. Rzecz się działa już po winobraniu, kiedy to najbardziej dorodne grona, na rozkaz króla zgromadzono w obszernych, glinianych amforach, na których napisano Trucizna, aby nie kusić potencjalnych, dworskich złodziejaszków. Krótko mówiąc, bohaterka naszej opowieści zdecydowała się z owym akcie bezgranicznej rozpaczy wypić rzeczoną Truciznę. Ku jej jednak największemu zdumieniu, zamiast zostać przeniesioną w zaświaty, odzyskała ona od razu dobry humor i optymizm życiowy. Kiedy tylko podzieliła się tym odkryciem ze swoim ukochanym, nie potrafił on już dłużej ukrywać prawdziwego ukontentowania. Wówczas autentyczna miłość i szczęście powróciły to tego, zgodnego już, stadła.
Od tego czasu powiada się, iż wino otwiera serce na miłość.